1906 GOURMET RESTAURANT znajduje się w hotelu na poziomie recepcji, chociaż każdy trafi tu z zamkniętymi oczami. Idąc tropem zapachu, pewniej niż za wskazaniem magnetycznej igły, dobijamy do celu, gdzie zamiast wiatru od morza, omiata nas łagodny powiew prozy Fitzgeralda…
Nieskazitelna biel porcelany, błysk polerowanych sreber, soczysta świeżość ciętych kwiatów, kaskady ciężkich, gęsto drapowanych zasłon, spływających od wysokich okien ku dębowym parkietom, obsługa kelnerska przepływająca płynnie między stolikami w swoim perfekcyjnie zgranym kontredansie, na tle secesyjnie zdobionych tapet, zabytkowych mebli, pod szlachetną patyną żyrandoli, pozostających ostentacyjnie w kontrze do lśniących automobili na podjeździe…
Tyle wokół stołów, podczas gdy na nich, zamiast prozy, czysta poezja i autorski popis Szefa Kuchni Andrzeja Kreczmera, który próbując, poszukując i łącząc na nowo składniki, smaki i przyprawy, dzięki swojej wiedzy, doświadczeniu i kulinarnej intuicji, zawsze trafia do celu.
Zabierze Was naprawdę daleko, czerpiąc z tego co lokalne, z bogactwa pobliskich lasów, wzburzonych bałtyckich wód, czy upraw z przypałacowego, ekologicznego ogrodu.