Tango i wino między oceanami

Tango i wino między oceanami

Dorota Romanowska
luty/marzec 2024

Relacja z wyjazdu do Chile, Argentyny i Urugwaju na przełomie lutego i marca 2024

Obfitująca w piękne miejsca, znakomite wina i fascynujące krajobrazy podróż, która na stałe wpisała się w grafik naszych wyjazdów. Od wielu już lat kolejne grupy członków Klubu Domu Wina ochoczo ruszają w długą drogę, by na własne oczy zobaczyć winnice Chile, skosztować malbeka ciesząc się  widokiem na niebotyczne Andy, zrozumieć, co takiego tannat widzi w Urugwaju, że daje tam tak znakomite wina czy poczuć magię tanga w Buenos Aires, której próżno szukać w innych zakątkach świata.

Przełom lutego i marca to idealny czas na taką wyprawę. W Polsce zima, a na drugiej półkuli przyjemne temperatury, słońce i błękitne niebo. Podczas tej podróży wszystkiego było pod dostatkiem – wina, wody – dwa oceany, największe estuarium świata czyli La Plata i porażające urodą wodospady na rzece Iguazú, majestatycznych gór – w końcu Andy to nie jakieś tam pagórki – i przepięknych winnic, wśród których prym wiodła trudno dostępna, umiejscowiona na przysłowiowym końcu świata La Palmería. Oprócz cudów natury oglądnęliśmy także niesamowite, buzujące życiem  południowoamerykańskie miasta, takie jak Santiago de Chile, Buenos Aires i Montevideo, a także urokliwe miasteczka, wśród których chyba najpiękniejsza okazała się być urugwajska Colonia del Sacramento. Zawitaliśmy także do największego kurortu w tej części świata czyli Punta del Este, gdzie przyszło nam podziwiać zachód słońca. Był też czas na spacer plażą czy uwiecznienie się na tle najbardziej charakterystycznej rzeźby przedstawiającej na wpół zakopaną w piasku dłoń.

Oczywiście wszystkie te aktywności przeplatane były wizytami w winiarniach, degustacjami i nieraz bardzo długo ciągnącymi się posiłkami, ale wszyscy uczestnicy wyprawy zgodni byli, że tylko w ten sposób można poznać specyfikę danego kraju. A ponieważ kuchnie wszystkich odwiedzanych przez nas miejsc bazują na naprawdę świeżych, najwyższej jakości produktach, to i było się w czym rozsmakować. Znakomite ryby i świeże owoce morza, pyszne empanadas z rozmaitym nadzieniem stopniowo, wraz z przemieszczaniem się z Chile do Argentyny i dalej, do Urugwaju, zaczęły ustępować miejsca wybitnej jakości wołowinie. Oczywiście po drugiej stronie Andów także nie mogło zabraknąć empanadas czy dulce de leche, w Chile zwanego manjar, będącego czymś do złudzenia przypominającym znany nam kajmak. Chociaż przemierzyliśmy pokaźny kawał świata by sprawdzić, jak wygląda na miejscu winiarski biznes wiodących południowoamerykańskich producentów, byliśmy otwarci na poznanie także innych napojów, wśród których, w Urugwaju i Argentynie, zdecydowanie prym wiedzie yerba mate. Lekcje przyrządzania tego specyfiku pobraliśmy najpierw w Urugwaju, a materiał utrwaliliśmy sobie w argentyńskiej prowincji Misiones. Większość z nas opuściła znakomitą restaurację Argentine Experience (gorąco polecamy!) w Puerto Iguazú z prześlicznymi, ręcznie robionymi mate i bombillami sugerującymi zamiar rozpoczęcia spożywania tego dobroczynnego napoju po powrocie do domu. Wszak nie samym winem człowiek żyje…

A tego ostatniego naprawdę było pod dostatkiem, i to w tak wielu odsłonach, że tematów do dyskusji nie brakło nam do końca podróży na pewno. Najważniejsze, że niektórzy zmienili zdanie na temat win z carménère, do której to odmiany do tej pory jakoś nie mogli się przekonać, inni wpadli w zachwyt nad urugwajskim tannatem, wszystkich chyba w osłupienie wprawiły znakomite wina powstające w najstarszej urugwajskiej winiarni Los Cerros de San Juan, ale również te z najnowszej – Bodegi Garzón. Ten wyjazd nie byłby w pełni winiarski, gdybyśmy w Argentynie nie spróbowali malbeka w kilkunastu chyba odsłonach, głównie będących dziełem Mauricia Lorki, ale nie tylko. A w charakterze przysłowiowej wisienki na torcie wystąpiło urugwajskie Vilasar Nebbiolo. No i jak tu wierzyć obiegowym opiniom, że odmiana ta tylko w Piemoncie daje godne uwagi wina? Zapewniamy, że jej znakomite urugwajskie wydanie także daje powód do głębokiej zadumy. Winorośl, podobnie jak ludzie, bywa jednak nieprzewidywalna… Naprawdę potrafi zaskoczyć!

Dorota Romanowska

Z wykształcenia iberystka, redaktorka magazynu „Czas Wina”, posiadaczka międzynarodowego tytułu WSET Level 3, pilot wycieczek enoturystycznych z wieloletnim doświadczeniem.

Nasze relacje z podróży

Aktualne oferty - Argentyna:

Wyjazdy winiarskie
luty 2024

Tango i wino między oceanami

16 dni
2024
Wczytujemy więcej relacji...

Zapisz się do
naszego newslettera!

Aby dołączyć do newslettera potwierdź swój email w wiadomości, którą właśnie wysłaliśmy na adres podany w formularzu.