Veneto – przez wieki będące niezależnym stanem znanym jako Republika Wenecka – obecnie należy do najchętniej odwiedzanych regionów Włoch i jednocześnie do najbogatszych w Europie. Uwagę przyjezdnych skupia kilka ośrodków, wśród których prym wiedzie jego stolica – Wenecja, a także Werona i Padwa. Przyjeżdżając tu dziś aż trudno uwierzyć, że przez całe lata wszechobecna bieda zmuszała lokalną ludność do masowej emigracji. Dla kontrastu obecnie przyjmuje najwięcej imigrantów spośród wszystkich terytoriów Półwyspu Apenińskiego.
Tego lata mocno zdeterminowana grupa Członków Klubu Domu Wina również postanowiła znaleźć się w gronie masowo odwiedzających obszary północnych Włoch turystów. Głównym powodem realizacji tego zamierzenia w lipcu, kiedy słupek rtęci termometru wędruje w okolice 40 stopni Celsjusza był festiwal operowy w Arena di Verona. Drugim, co najmniej równie ważnym – chęć degustacji lokalnych win, wśród których można znaleźć te najważniejsze w skali kraju.
Sama Werona, oprócz kolekcji arcydzieł malarskich Tintoretta, Veronesego czy Mantegni zachwyca wspaniałymi budowlami z różnych okresów historycznych, wśród których wzniesiona w pierwszym wieku naszej ery arena zajmuje poczesne miejsce. Antyczny gmach z werwą ożywa podczas festiwalu, kiedy na niesamowitej scenie można zobaczyć monumentalne inscenizacje najsłynniejszych oper. Mieszkańcy tego niewielkiego, urokliwego miasta chełpią się faktem, że ich amfiteatr jest o 40 lat starszy od rzymskiego Koloseum. Bez względu na pobudki wywołujące chęć zaznajomienia się bliżej z tym kamiennym kolosem, niegdyś mogącym pomieścić 30 tysięcy widzów (dziś liczbę tę ze względów bezpieczeństwa zredukowano do połowy), na wszystkich przybyszach wkraczających na Piazza Bra robi on olbrzymie wrażenie. Jeśli dodatkowo mamy możliwość wysłuchania w tej scenerii jednej z najchętniej wystawianych oper Verdiego – Nabucco – bynajmniej nie dziwi, iż niejeden meloman obdarza weroński amfiteatr żywym uczuciem. A już na pewno każdemu mocniej zabije serce, gdy olbrzymi chór żydowskich niewolników zaintonuje Va, pensiero – jedną z najsłynniejszych partii w dziejach gatunku.
Podczas kilkudniowego pobytu w Veneto bez trudu mogliśmy się przekonać, że nie sposób się tu nudzić. Oprócz zachwytów nad inscenizacją opery i wspaniałymi zabytkami Werony oraz okolic, gdzie uwagę zwracają eleganckie palladiańskie wille czy niesamowitym położeniem urokliwego Sirmione nad jeziorem Garda równie dużo wrażeń dostarczyła degustacja okolicznych win. Szczególnie przypadła wszystkim do serca wizyta w niewielkiej rodzinnej winiarni Monte Faustino, podczas której Paolo Fornaser nader sugestywnie opowiadał o winiarskich tradycjach rodziny i tworzonych przez siebie winach, a starszy brat Giorgio podejmował prawdziwą ucztą składającą się z własnoręcznie wykonanych dań. Zarówno klimat tego miejsca, jak i same wina, na szczęście bez problemu dostępne również w Polsce, na długo pozostaną w pamięci wszystkich uczestników tej gorącej, dosłownie i w przenośni, wycieczki.