Relacja z wyjazdu do Apulii i Bazylikaty Na szlaku primitivo w maju 2023 roku.
Kolejny wyjazd do Apulii, wzorem tego z 2021 roku, także okazał się być wyjątkowy. Poprzedni zasłużył sobie na miano takowego ze względu na covidową atmosferę, rozmaite obostrzenia i bardzo wysokie temperatury. Dla kontrastu podczas tegorocznego wyjazdu przywdzialiśmy kurteczki, rozłożyliśmy parasole i przemykaliśmy w deszczu między jednym punktem programu a drugim. Dopiero pod koniec wyjazdu zapanowały warunki, jakich po słonecznym południu kraju oczekiwaliśmy. W sumie okazało się, że Apulia jednak potrafi nieźle zaskoczyć.
![](https://podrozezwinem.pl/wp-content/uploads/2023/11/do-tekstu-1-300x225.jpg)
Tak zimno i deszczowo w maju nie było w Apulii naprawdę dawno. W sumie to i tak mieliśmy sporo szczęścia, że nie przyjechaliśmy tydzień wcześniej, bo wówczas lało by nam cały czas. A tak to padało i zimno było tylko na początku, gdy właściwie przemieszczaliśmy się między winiarnią, serowarnią a olejarnią, więc jakoś można było sytuację ogarnąć. Podczas wieczornego spaceru po Trani deszcz oszczędził nam swego towarzystwa, zatem było przecudnie, spokojnie, a katedra na tle morza o zachodzie słońca prezentowała się naprawdę zjawiskowo.
![](https://podrozezwinem.pl/wp-content/uploads/2023/11/do-tekstu-2-300x225.jpg)
Deszcz jeszcze przypomniał sobie tylko, by nam uprzykrzyć życie podczas zwiedzania Alberobello, ale jakoś przeboleliśmy tę złośliwość losu. Potem było już naprawdę pięknie, nader smacznie i słonecznie. I tak Otranto zaprezentowało się nam w pełnej krasie, pod nieprawdopodobnie błękitnym niebem, starówka w Bari czarowała swojskim klimatem zachęcając do zakupu świeżych, lepionych pod gołym niebem przepysznych orecchiette, bazylika św. Mikołaja ugruntowała pozycję jednego z najpiękniejszych kościołów urzekając urodą za sprawą najwyższej klasy apulijsko-romańskiej architektury, a niezwykle spójne pod względem stylu barokowe centrum Lecce oszołomiło nas ekspresją, siłą i oryginalnością niekiedy graniczącymi z szaleństwem, sprawiając, że z ust niektórych wyrwało się wielkie uał. Do tego wszystkiego była jedyna w swoim rodzaju Matera czarująca niepowtarzalną atmosferą i zupełnie wyjątkową historią.
![](https://podrozezwinem.pl/wp-content/uploads/2024/01/do-tekstu-3-300x225.jpg)
Oczywiście podczas podróży o profilu winiarskim nie mogło zabraknąć wizyt w winiarniach, dlatego dotarliśmy do winiarni Fantini, gdzie wzięliśmy udział w poważnej degustacji szeregu win powstających w różnych regionach szeroko pojmowanego południa Włoch. Jak się jedzie do Apulii, nie sposób ominąć gminy Manduria słynącej z upraw primitivo – najbardziej chyba utożsamianej z Apulią odmiany winorośli. Podczas lunchu w Osterii Origano spróbowaliśmy tworzonych w Cantine Menhir znakomitych win z primitivo, ale bynajmniej nie tylko. Nie mniejsze uznanie w naszych oczach znalazły mocno charakterne wina z odmiany negroamaro. W północnej części Apulii raczyliśmy się znakomitymi winami z królującej tam odmiany nero di troia; a w zagłębiu apulijskich białych win czyli okolicach urokliwego białego miasteczka Locorotondo zdegustowaliśmy znakomite wina, białe – spokojne i musujące, a także czerwone, powstające w winiarni Cardone Vini. Było naprawdę bardzo pysznie, szczególnie, że do degustacji podano szereg świetnych apulijskich przekąsek, które spałaszowaliśmy z wielkim apetytem i czystym sumieniem, wszak wcześniej odbyliśmy przecież spacer po zabytkowym centrum. Może nie porażającym ogromem, ale jednak… Ta podróż dobitnie dowiodła, że zarówno Apulia jak i niemal wyludniona Bazylikata mają naprawdę wiele do zaoferowania; trzeba tylko chcieć i się im przyjrzeć. Zapewniamy, że warto!