Z Marsa na Wenus

Tym razem naprawdę było ekstremalnie. I to pod każdym względem. Głównie termicznym, ale nie tylko. Właściwie to nie ma co się dziwić, jak ktoś planuje za jednym zamachem odwiedzić Saltę i Patagonię, powinien się z dywersyfikacją wszelaką liczyć. To trochę tak, jakby się przemieścić z Marsa na Wenus…
Głębia błękitu

Tegoroczna wczesno wiosenna wyprawa do Andaluzji udała się nad podziw. Tak idealnej pogody nie mieliśmy w czasie żadnego z poprzednich wyjazdów. Wymarzone dwadzieścia klika stopni i bezchmurne niebo. Jak tydzień długi można było kontemplować wszystkie odcienie błękitu!
Dwie siostry

Są takie zakątki na świecie, do których można wracać wielokrotnie i bynajmniej się nimi nie znudzić. Ba, można odwiedzać co jakiś czas dokładnie te same miejsca i za każdym razem odkrywać je na nowo, zachwycając się ich nieprzemijającym pięknem.
Zanurzyć się w zieleni

Tak się jakoś dziwnie składa, że położony na północy Półwyspu Iberyjskiego Kraj Basków w bardzo umiarkowanym stopniu znany jest szerszej publiczności. Na tamtejszych plażach wyleguje się latem niewielu przybyszów z obcych stron, za to mieszkańców z innych części Półwyspu można tu spotkać w obfitości. Nie od dziś ten skąpany w soczystej zieleni obszar stanowi ich ulubione letnisko. Może jednak okazać się, że po naszej wyprawie w tamte strony liczba osób zakochanych w tej fascynującej krainie gwałtownie wzrośnie.
Z wizytą u Don Kichota

Do Kastylii jeździliśmy już wielokrotnie; śmiało można przyjąć, że podróż do serca Hiszpanii na stałe wpisała się w kalendarz naszych winiarskich wędrówek.
Żółto-niebiesko-zielona

Te trzy kolory widać na Sycylii praktycznie na każdym kroku, ale chyba najbardziej rzucają się w oczy wiosną, kiedy po chwilowym uśpieniu przyroda budzi się do życia, oszałamiając bujną zielenią i zachwycając intensywną żółtą barwą kwitnących mimoz i żarnowców, wyraźnie kontrastującą z wyrazistym błękitem nieba.
Chianti – czyli winne zakręty

Poważny wyjazd enologiczny do Toskanii nie jest wycieczką śladem Liv Tyler z filmu Bertolucciego Ukryte pragnienia. To bynajmniej nie spacer wzdłuż słonecznego brzegu basenu – by na końcu znaleźć odpoczynek w chłodnej wodzie czy na leżaku.
Z zebrą za pan brat

Okazuje się, że niekoniecznie łatwo jest być z zebrą w zażyłych stosunkach. Podczas ostatniej wycieczki do Afryki niektórzy dobitnie przekonali się, że od tych pięknie wyglądających i niewinnie skubiących sobie trawkę „koni w piżamach, które nie pozwoliły człowiekowi się ujeździć”, najlepiej jest trzymać się z daleka.
Fortuna kołem się toczy

Veneto – przez wieki będące niezależnym stanem znanym jako Republika Wenecka – obecnie należy do najchętniej odwiedzanych regionów Włoch i jednocześnie do najbogatszych w Europie. Uwagę przyjezdnych skupia kilka ośrodków, wśród których prym wiedzie jego stolica – Wenecja, a także Werona i Padwa. Przyjeżdżając tu dziś aż trudno uwierzyć, że przez całe lata wszechobecna bieda zmuszała lokalną ludność do masowej emigracji. Dla kontrastu obecnie przyjmuje najwięcej imigrantów spośród wszystkich terytoriów Półwyspu Apenińskiego.
Wyprawa po płynne złoto

W przypadku tego akurat wyjazdu termin wyprawa może się wydawać lekko przesadzony, gdyż z Krakowa do Tokaju jest zaledwie 350 km i droga zajmuje niewiele ponad sześć godzin. Po pokonaniu tego dystansu, z przystankiem na Słowacji czy też bez, docieramy do miejsca, gdzie powstają jedne z najwspanialszych słodkich win świata rozsławione przez królewskie dwory na przestrzeni wieków.