Ameryka Południowa ciągle zaskakuje nowinkami i osobliwościami. Wynika to przede wszystkim z wyjątkowości każdej grupy, ale także wielu prowokowanych przez nas wydarzeń.
Jesienny wyjazd przyniósł oprócz standardowych przeżyć fascynującą szkołę tanga, oryginalną milongę w Buenos z mistrzami tego tańca, wspaniały obiad w otoczeniu stada pelikanów nad Pacyfikiem i kupażowanie win według pomysłu uczestników wyprawy w bodedze Nieto Senetiner u podnóża Andów.
Amerykę Południową odwiedziliśmy już wiele razy i choć trasa Ocean Spokojny – Santiago de Chile – Kordyliera Andyjska – Mendoza – Buenos Aires – Urugwaj – Atlantyk weszła do kanonu organizowanych przez nas kameralnych wycieczek, za każdym razem wyjazd jest inny.
Naszym udziałem stały się także nowe odkrycia kulinarne. Kuchnia argentyńska słynie z empanadas i soczystej wołowiny. Niby nic oryginalnego? To niestety niesprawiedliwe uproszczenie. Wielu mieszkańców Ameryki Południowej (nie tylko Argentyńczyków) wprawdzie potwierdza dominację empanadas rellenas wśród innych specjałów kulinarnych, chwali jednak także takie przysmaki jak ravioli de langostino, trucha, czyli lokalną odmianę pstrąga, wszelkiego rodzaju makarony czy kozie mięso… Chętni doświadczenia specjalnych wrażeń mogli posmakować nawet mięsa lamy.