Piemont i Veneto – Od amarone do barolo

Piemont i Veneto – Od amarone do barolo

Dorota Romanowska
Maj 2010

Czynników przemawiających za odwiedzeniem Veneto jest wiele. Na samą myśl o tej części Włoch przed oczami stają pokryte wiecznym śniegiem góry, łagodne wzniesienia, szerokie plaże czy piękne laguny. Wielkim powodem wyjątkowości tego regionu jest jego stolica, jaką nie może się pochwalić żaden inny kraj na świecie – zaczarowana i wciąż jaśniejąca blaskiem, jakby na przekór wszystkim wypatrującym jej rychłego końca Serenissima – Wenecja.

Dla każdego coś dobrego

Nosząc się z zamiarem odwiedzenia tamtejszych terenów, najlepiej już na samym początku ustalić priorytety i drobiazgowo zaplanować podróż. W przeciwnym razie trudno będzie się odnaleźć w miejscu będącym w stanie zaproponować tak wiele. Żeglarze i surferzy zwyczajowo jako bazę obierają sobie jedną z wielu miejscowości malowniczo położonych nad jeziorem Garda. Szczególnym powodzeniem wśród nich cieszy się część północna jeziora, a to z uwagi na panujące tam warunki atmosferyczne – stałe wiatry i prądy powietrzne – stwarzające doskonałe możliwości  do uprawiania sportów wodnych.

Docierający do Veneto zwolennicy zabytków architektury również nie czują się oszukani, bo jest ich tu pod dostatkiem, praktycznie wszędzie i nawet w najmniejszej mieścinie jest coś godnego uwagi, nie wspominając o takich atrakcjach jak Werona. A entuzjaści wina? Ci dopiero mają tu co robić, jako że pod względem winiarskim Veneto również nie pozostaje w tyle. Przeciwnie – spośród regionów geograficznych składających się na północno-wschodnie Włochy właśnie Veneto szczyci się najdłuższą tradycją winiarską, sięgającą jeszcze II wieku p.n.e.

Zróżnicowanie krajobrazowe i kulturowe tej krainy położonej między Alpami i Adriatykiem bardzo wyraźnie znajduje odzwierciedlenie w powstających na jej terenie winach. Na tamtejszych ziemiach można uprawiać rozmaite odmiany winorośli – od wymagających dobrego nasłonecznienia odmian czerwonych po aromatyczne białe szczepy zdecydowanie preferujące chłodniejszy klimat.

W gościnie u Franco

Prawdziwość powyższego stwierdzenia mieli okazję zweryfikować uczestnicy pierwszej zorganizowanej przez Wine-Service enoturystycznej wyprawy w tamte strony, która odbyła się pod koniec maja. Już pierwsza degustacja w czasie tego wyjazdu – w Villa Girardi – potwierdziła, że na obszarze Veneto powstaje szeroka gama win.

O jej zaprezentowanie członkom Klubu Domu Wina z wielką pieczołowitością zadbał właściciel winiarni Franco Tommasi. Chociaż sam nieobecny (niestety, ale termin targów Vinexpo w Hongkongu zdecydowanie wcześniej był mu znany niż termin naszej wycieczki), oddał gości w fachowe ręce swej pracownicy, która zatroszczyła się, by ich wiedza enologiczna na temat win Veneto, poparta analizą organoleptyczną, była kompletna.

Trochę rozciągnięta w czasie komentowana degustacja zobrazowała jednak doskonale różnorodność tamtejszego winiarstwa, ponieważ próbowaliśmy zarówno lekkich, bezpretensjonalnych bardolino, zwiewnego bianco di custoza, soave, klasycznej valpolicelli, ripasso i recioto. Wszystko zaś było zwieńczone esencjonalnym i pełnym mocy amarone, dla którego część z uczestników w ogóle wybrała się na tę wycieczkę.

Smakowita Werona

Spędzając kilka dni w Veneto, nie sposób nie zajrzeć do rozsławionej przez Szekspira antycznej Werony. Chociaż jej urocza starówka zachęca do niespiesznego łazikowania, na początek warto wybrać bardziej zorganizowaną formę zwiedzania pod wodzą doświadczonego przewodnika. I chociaż różne są zdania na temat poznawania miast w ten sposób, w przypadku naszej grupy sprawdziła się doskonale. W ekspresowym tempie poznaliśmy ponad dwutysięczną historię miasta zilustrowaną licznymi zabytkami.

Czas wolny każdy już zagospodarował sobie według własnego uznania. Na Piazza Brà, jednym z głównych placów miasta, czekała na nas nie lada niespodzianka – szereg straganów zastawionych produktami spożywczymi charakterystycznymi dla poszczególnych regionów Włoch. Część grupy wsiąkła w tym kulinarnym raju na dobre, inni natomiast rozpoczęli eksplorację werońskich lokali gastronomicznych. Bardziej wytrwali przespacerowali się pełną eleganckich sklepów Via Manzini, by do autobusu powrócić ze sporych rozmiarów pakunkami.

W rozmaitych odcieniach różu

Nazwa Bardolino może nie wywołuje dreszczu podniecenia u winomanów, ale będąc w maju w pobliżu jeziora Garda warto odwiedzić maleńkie miasteczko, od którego wzięło nazwę to popularne wino. Najlepiej w czasie odbywającego się tam Palio del Chiaretto. To lokalne święto, w czasie którego na licznych stoiskach prezentowane i degustowane są wyłącznie wina różowe, tradycyjnie powstałe z pierwszych i najlepszych zbiorów winogron nad jeziorem Garda. Różne opinie można spotkać na ich temat, ale chyba najlepiej zdegustować i wyrobić sobie zdanie samemu, szczególnie że podczas Palio okazji do porównania poszczególnych win nie brakuje.

Dla tych, którzy jednak utwierdzili się w przekonaniu, że niekoniecznie muszą umilać sobie życie różowymi specjałami, impreza w Bardolino stwarza jeszcze możliwość degustacji doskonałej jakościowo oliwy, która zdaniem wielu znacznie bardziej zasługuje na uwagę niż powstające w okolicach miasteczka wino.

Nasze relacje z podróży

Aktualne oferty - Włochy:

kwiecień 2025

Muzyka i wino w Wenecji

6 dni
2025
Wyjazdy winiarskie
maj 2025

Sycylia – wyspa wina – część wschodnia

7 dni
2025
kwiecień 2025

Od antyku po dziś – winnice i skarby Kampanii

8 dni
2025
Wczytujemy więcej relacji...

Zapisz się do
naszego newslettera!